Podczas gdy w lutym w Polsce zima szalała w najlepsze w Stambule nieśmiało zaczęła witać już wiosna. Pod pałacem Dolmabahce zakwitły już żonkile, nasadzono mnóstwo bratków a hiacyntom pękały pąki. Tego też dnia, kiedy szłyśmy tam z Kasią, słońce dawało mocno z góry i można było wyczuć w powietrzu nową porę roku.
Skromny murek otaczający wspaniały pałac, którego nie zdążyliśmy zwiedzić.
Szpaler platanów po jednej i drugiej stronie musi w lecie dawać wcale przyjemną atmosferę w tym miejscu.